Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem dieta
Viewing all 11187 articles
Browse latest View live

Przedwczoraj zupo-soki warzywne, a wczoraj na samych

0
0
Przedwczoraj zupo-soki warzywne, a wczoraj na samych płatkach. Teoria o płaskim brzuchu snuta na opakowaniu to chyba jakiś mit, bo po tych płatkach miałam straszne wzdęcia... ale przynajmniej sprawdzone - więcej do nich nie wrócę (chociaż w smaku pyszne, ale przecież nie o to mi chodzi). Dziś jabłuszka :)

zjadłam wczoraj kawał szynki wędzonej mojego taty

0
0
zjadłam wczoraj kawał szynki wędzonej mojego taty
i słoik leczo mojej mamy
na raz :/
jeszcze wcześniej kaszke manną i jakieś płatki
no i zupę jadłam

brawo dla mnie :.

we wtorek koło z matmy
w czwartek zaliczenie 1semestru z fizyki - a dowiedziałam się dziś- no super kurwa ciekawe jak ja się w 4 dni nauczę tego ...cały smestr mi nie wystarczył a teraz 4dni ://///


chuj denerwuje się więc jem



dzisiaj
*płatki owsiane i kaszka manna na wodzie*

wy się trzymajcie motylki
chudego <3
silna wola

Grafika dodana 14 kwietnia 2012

0
0
tumblr_m147ihl5rR1r5ljfvo1_500_large.jpg


1/30 dzień diety
30 dni do ważenia
75 dni do wakacji



Nie mogę jeść ani pić. Praktycznie zaraz wszystko ze mnie wylatuje. Nigdy więcej obżarstw.
Być może coś przegryzę, i tak część tłuszczy wchłania się od razu po zjedzeniu, więc jest szansa, że mój organizm coś tam z tego zaczerpnie.
Czuję się dobrze fizycznie, ale nie mogę ćwiczyć.
Wczoraj wieczorem znów psychika mi siadała.
Nie miałam pod ręką żyletki, więc wzięłam zszywkę ze zszywacza. Za tępa. Zero krwi. Mało bólu. Chwilowa ulga.


tumblr_m28lyqfa0h1rtrvq0o1_500_large.jpg


Myśli, proszę. Odejdźcie.
Pustka w głowie jest czymś, czego potrzebuje.
Nie męczcie mnie tak, nie.
Dajcie mi spokojnie usnąć, spokojnie usiąść.
Nie wracajcie do tamtych momentów.
Nie wypominajcie łez.
Nie pokazujcie krwi.
I słabości, której mi nie brak.
I siły, która mnie opuszcza.
Dajcie mi żyć.

tumblr_m29obcYyOE1r82ab1o1_500_large.jpg


Śniadanie(0)
-
Obiad(15)
pół marchewki

15/300 kcal

Może coś dojdzie.

tumblr_m26ce4P20I1qg6d5uo1_500.jpg

21 i 24 marca byłam najbliżej sukcesu

0
0
21 i 24 marca byłam najbliżej sukcesu a teraz?A dziś?Moja waga mnie załamała.Bosz znów trzy kilo.To jakieś fatum.Albo ja na tej wadzę nie umiem stawać,źle stoi albo nie mam pojęcia co jeszcze bo stara pokazuje mi dobrą wagę.Tylko najciekawsze jest że jem tak samo jak zawsze plus ćwiczenia.Masy mięśniowej to ja na bank nie dorobiłam się w miesiąc.To już zakrawa na zbrodnie na nowej wadze.Chyba będą dwa lub trzy dni Dukana.

10 dzień diety 1 dzień bez zawalania

0
0
10 dzień diety
1 dzień bez zawalania
1 dzień bez wymiotowania
10 dzień bez słodyczy
4/30 dzień skinny girl  diet

Bilans:
śniadanie 10:00 :
- 2x serek 300 kcal
obiad nic
kolacja nic

razem 300/500kcal

ćwiczenia
a6w
20 min aerobik
200 brzuszków


Dzisiaj zjadłam już 2 serki a dopiero 11..
Do końca dnia już nic!Najwyżej z dwa chrupkie.

A za chwilę na zakupy <33
Jeszcze nie wiem co sobie kupię , ale jak wrócę to się pochwalę ;p
W planach mam też jakiś środek wspomagający dietę (np jakaś herbata czy tabletki) coś co mi trochę chociaż pomoże szybciej spalić tłuszcz czy coś takiego.

Więc jeżeli stosujecie lub stosowałyście coś dobrego to dajcie mi znać ; )

thinspiracje:

Znowu jest źle..

0
0
Ze mną, oczywiście..
Jak już myślałam, że wychodzę na prostą, tak teraz wiem, że jest jeszcze gorzej niż jesienią 2010.. A myślałam, że gorzej byc nie może.

Depresja. Znów. Jest wprost beznadziejnie. Robię wszystko, żeby nie wychodzic z domu. Nawet nie mam siły się podnieśc z łóżka..
Nie mogę, póki co, nosic bluzek z krótkim rękawkiem.. Rozumiecie..

Jestem sobą rozczarowana.. I wszystkich rozczarowuję. Do niczego się nie nadaję, nic mi nie wychodzi tak, jak bym chciała..
A zresztą, nie będę Was tu zanudzac..
Potrzebuję przerwy.. Wrócę za jakiś tydzień..

PS. Jestem z Wami już 200 dni. Niesamowite, jak ten czas szybko płynie.

Cześć Dziewczyny! :) 4 DZIEŃ diety i

0
0
Cześć Dziewczyny! :)
4 DZIEŃ diety i wszystko idzie zgodnie z moim planem
mało jem, nie czuje głodu, biore cidrex, pije dużo wody i herbaty, no i ćwiczę.
Mogę wam polecić ćwiczenia na uda, są świetne! :)

Chociaż trwają krótko i nie są męczące, czuje że dają efekty. Najważniejsza jest systematyczność!

Zamawiam sobie koktajl białkowy Nutrend FORMLINE , będe nim zastępować 2 posiłki. Uwielbiam tego typu koktajle. Jest to tańszy i moim zdaniem lepszy zamiennik Herbalife. Tutaj link-chudnij.pl/(…)nutrend-formline-1000g-czekoladowy---…
Będe was informować o efektach! słyszałam, że świetnie działa. Może, któraś z was stosowała?

Wiadomo, każdy organizm jest inny, każy chudnie

0
0
Wiadomo, każdy organizm jest inny, każy chudnie inaczej i to zależy od wielu czynników ale jestem ciekawa ile w tym jest prawdy, jak myślicie?

etap 1: przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu
etap 2: do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu
etap 3: między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu
etap 4: od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu
Ciekawe...

Dzień 4/42

0
0
Ale mi się chce spać, K. przed chwilką poszedł.
Rano byłam napisać sprawdzian z chemii - dostałam 5 :)
Przyszłam, posprzątałam w pokoju i nic ciekawego nie robiłam. Chcę się w końcu wyspać, więc lece, bo jutro zapowiada się dzień pełen nauki...
tumblr_m1cz8jDdxG1qh7a1to1_500_large.png


14.04.2012
bilans *1058kcal*

*4 dzień bez zawalania*
4 dzień bez słodkiej czekolady
1 dni do ważenia (będę to robić co niedziele)
10 dni do egzaminów

Zaraz idę pokręcić hula hoopem. Szybko zleciały te 4 dni. :D Nie pisze całego bilansu bo już nie mam siły. Jutro ważenie, chcę to robić co niedziele. Zmierzę się też, ale boję się tego, w kiedyś trzeba..

*Szczupłego* :*
1
8447df6e000721584f828e13.jpg

2
tumblr_lx8gqzYZNk1qe6psjo1_500_large.jpg

3
tumblr_m1na76NMDG1qep05lo1_500.jpg

4
02_barros_ziza_28027.jpg

5
40b2d111001792024f8587ff.jpg

6
3423551582_7804760fab_large.jpg

7
tumblr_m2bht6Hx8i1r3g386o1_500_large.png

8
tumblr_m26z8v3pM91rsdvhao1_500_large.jpg

9
tumblr_lzgw92qUFH1qja7e9o1_500_large.jpg

10
x_0543be29_large.jpg

MEGA MOTYWACJA, która często pomaga mi w

0
0
MEGA MOTYWACJA, która często pomaga mi w kryzysie! warto przeczytać, BARDZO motywuje :)

Jak skończyć z napadami? (autor nieznany)
Często słyszę pytanie - jak przestać jeść niezdrowe żarcie? Jak oprzeć się ulubionym przysmakom? Mogą to być lody, albo czekolada, cukierek, chipsy, płatki, coś co kochasz jeść, ale musisz przestać, bo jest niezdrowe. Nieważne jaki jest Twój cel, każdy kiedyś jadł niezdrowe jedzenie, a teraz potrzebuje z tym skończyć. Niektórzy niestety nie potrafią. Po prostu nie umieją pozbyć się napadów. Zanim przejdę dalej, pozwól że będę szczera. Celem tego artykułu jest pokazać mój punkt widzenia. Z pewnością wielu ludzi się z n tym nie zgodzi, ale trudno. Napiszę co myślę, bez zbędnego ubarwiania, czy słodzenia. Nie zamierzam urazić nikogo. Chcę napisać mój punkt widzenia by was zmotywować. Jeżeli nie chcesz, przestań czytać w tym miejscu.

Zaczynamy ... Pewnie, że rozumiem, jeżeli Twój problem z uzyskaniem rezultatu do jakiego dążysz, spowodowany jest błędnymi informacjami na temat diety. Już to przerabiałam. Kiedyś robiłam źle. Chce oszczędzić Twój czas, pieniądze i wysiłek dając ci prawdziwe informacje jak uzyskać wymarzone efekty. Ale to nie jest artykuł o mojej diecie czy próbach. To nie jest o traceniu pieniędzy ba bezużyteczne produkty pomagające schudnąć, czy inne suplementy i środki, które tak naprawdę nie działają. Ten artykuł jest o napadach. Bez skomlenia. Już to słyszałam. "to takie trudne, to jedzenie jest wszędzie wokół mnie, więc nie mam szans walczyć z napadami". Już mnie to nudzi. Nie próbuj mi wciskać historyjek o niezdrowym jedzeniu, którego wszędzie jest pełno.
Myślisz, że tylko tobie jest ciężko? Wszyscy, których znam, jedzą to świństwo. To zarcie jest wszędzie, gdzie spojrzę. Nie różnię się od ciebie, poza tym, że ja się nie poddaję. Czy dysponuję nadludzką siłą? Nie! Czy mam większe dłonie niż ty? Nie!
Czy umiem dotrzymywać obietnic lepiej niż ty?
Nie!
Nie poddaję się, bo jestem psychicznie silniejsza. Wszystko zależy od silnej woli. Jak się teraz czujesz? Nie myślę o tobie źle. Wiem natomiast, że potrafię coś, czego ty nie potrafisz. To sprawia, ze czuję się lepsza. To mnie dodatkowo motywuje. Więc dziękuję ci za brak silnej woli. To sprawia, że staram się jeszcze bardziej. Wielkie dzięki! Uraziłam twoje uczucia? Nie chciałam. Powiedziałam tylko prawdę. To nie moja wina, że prawda czasem boli. Więc już rozumiesz, ze chodzi o silną wolę? Już rozumiesz, ze chodzi o wewnętrzną siłę, psychiczną moc? Dobrze. Teraz powiem ci co zrobić. Następnym razem gdy poczujesz, ze zaczyna się napad, pomyśl o tym. Spójrz na jedzenie i pomyśl czego pragnę bardziej?
5 sekund przyjemności z żucia tego żarcia czy 24-godzinne zadowolenie z perfekcyjnego ciała? To cię uspokoi. Pamiętaj. Nic nie smakuje tak dobrze jak zadowolenie z rezultatów w dążeniu do perfekcji. I wy, cała reszta. Ci, którzy mówią mi, ze każde jedzenie jest w porządku, że umieją się kontrolować i o tym, że nie można sobie odmawiać. Jesteście tymi, którzy zapewne wierzą w "oszukiwane dni". "oszukiwany dzień" to jeden dzień w tygodniu, kiedy niektórzy pozwalają sobie na oszukanie diety i pozwalają sobie na napady, oczywiście "pod kontrolą". To coś jak nagroda za dobrą robotę, czyli trzymanie się diety przez cały tydzień. Wiecie co? Zejdźcie na ziemię! Nagrodą za przestrzeganie diety są REZULTATY! Nie zapominaj o nich. Powodem, dla którego jesteś na diecie są właśnie one a nie dążenie do "oszukiwanego dnia". Każde jedzenie jest dobre, pod warunkiem, ze jedzone jest pod kontrolą. Jeden batonik nie zaszkodzi. Jedno ciastko nie zaszkodzi. Jeden hamburger nie zaszkodzi. Serio? A czy pomoże? Nie, nie pomoże! Nie da ci nic dobrego! Nie służy twoim celom! Oddajesz się jedynie 5 sekundom przyjemności z przeżuwania. To przynosi więcej złego niż dobrego.

Wiesz co daje napad "pod kontrolą"? sprawia, ze człowiek czuje się winny! Sprawia, ze człowiek pochłania jeszcze więcej jedzenia. To przyzwyczaja do napadów i sprawia, że stają się coraz silniejsze. Jeżeli przestaniesz się poddawać, napady odejdą w zapomnienie. Proste. O czym teraz myślisz? Kim jestem? Myślisz, że nigdy się nie poddaję napadowi? Prawda! Nigdy! Nawet najmniejszemu, pod kontrolą, jakiemukolwiek. Jem tylko zdrowe jedzenie. Nie potrzebuję tych 5 sekund. Jestem od tego silniejsza. Moim celem jest zobaczyć rezultaty. Jak już mówiłam jem by osiągnąć cel, nie dla przyjemności. To oświadczenie podsumowuje, co myślę o "oszukiwanych dniach" i napadach oraz obżeraniu się pod kontrolą. Więc nie skomlij, że jest ci ciężko. Myślisz, że będę ci współczuć? Nie będę! Nie jesteś wyjątkowa! To jest tak samo trudne dla ciebie jak i dla mnie i wszystkich innych. Jaka jest różnica? Silna wola! Powiem jeszcze jedno. Ty również ją masz, musisz się tylko nauczyć jak ją wykorzystywać i mam nadzieję, ze ten artykuł ci w tym pomoże.

'Let my perfume, soak into your sweater. Say you'll be here soon, sooner the better. No option for, you saying no.'

0
0
Dzisiaj nawet nie pamiętam co jadłam.
Było dużo jedzenia.
Były wymioty.
Potem znowu jedzenie.

5 dzień diety
0 dzień bez wymiotowania
0 dzień bez słodyczy

Czemu zawsze wytrzymuję tylko jeden dzień bez słodyczy??

NIe mam dzisiaj weny aby cokolwiek tutaj napisać.
I tak jest mi już źle z tym że muszę Wam pisać o tym że zawaliłam...


354uu38573465893478.jpg


Chudego,
K.

GMLK Dzień 5

0
0
Hej!
Nadszedł czas na podsumowanie dzisiejszego dnia. Niewiele zjadłam, co po wczorajszej imprezie jest dobre :) Nie mam za bardzo czasu więc od razu przejdę do rzeczy

Śniadanie
- 2x kromka chleba, masło, jajecznica z 3 jajek (500kcal)
II Śniadanie
- jogurt 0%, chyba twist (80 kcal)
Obiad
- rosół z ryżem (210 kcal)

Razem: 790 kcal

Musze powiedzieć, że ten jogurt kupiłam , bo był w promocji, a ma TYLKO 32kcal/100g ! Czyli jedna butelka to 80 kcal :) Tak mi się to spodobało, że chyba będę go częściej kupować.

Dobranoc!

Cóż mogę powiedzieć. *Zjeeeeebaaałaaam!* w ciągu weekendu

0
0

Cóż mogę powiedzieć. *Zjeeeeebaaałaaam!*
w ciągu weekendu wróciłam do mojej początkowej wagi. tak, znów ważę 65kg. ja pierdole, rodzina grubasów. Znów muszę zaczynać od nowa.
Już mi to zbrzydło. Ale się nie poddaję. Będę się odchudzać do wakacji choćby nie wiem co. zaraz wam napiszę bilanse z piątku, soboty i z dziś. Gwarantuję, że złapiecie się za głowę.
to jakaś istna masakra.

Bilans z piątku:

- jogurt
- kanapka z wędliną i ogórkiem
- 2 oreo
- dwie kawy
- ziemniaki z rybą i surówką
- activia
- cztery ciastka zbożowe
- szklanka coli

nie wiem ile to kalorii, jutro będę miała trochę czasu to poobliczam.

Bilans z soboty:

- kilka ciastek zbożowych
- kawa
- herbata zwykła
- rosół
- kilka "kokosanek"
- activia
- dwa "michałki"
- kilka chrupków kukurydzianych
- jabłko
- jeden kawałek pizzy

w sumie będzie jakieś 561467868 kalorii. -,-

Bilans z niedzieli: (najgorszy)

- rosół
- ziemniaki
- pomidory
- buraczki
- kotlet
- dwa kawałki ciasta
- kawa
- kawałek tortu urodzinowego
- trzy krokiety
- kilka szklanek soku
- szklanka coli
- kilka chrupków serowych
- trochę waty cukrowej
- puszka coli

w sumie 156749867968521787852178613 kalorii.

teraz nie ma się co dziwić, że wróciłam z wagą słonia. Czuje się pełna, a na dodatek nie mogę się wypróżnić. to pewnie z powodu kilogramów spożytego żarcia.
Od jutra znów dieta poniżej 1000kcal.
dawne zasady.
nie ma miejsca na grzeszki.
czasu do wakacji coraz mniej.
zaciskamy zwieracze i lecimy dalej.


544596_245810708848997_239916746105060_499115_922105601_n.jpg


553744_327395507319873_319681374757953_920519_694979349_n.jpg


555687_246481092115292_239916746105060_501261_657895039_n.jpg


580914_255147024582032_239916746105060_525275_1659439029_n.jpg


6769498011_cccd7d95a2_b_large.jpg


Dobranoc Miśki,
M.

Od jutra zaczynam. Nie poddam się. MOTYWACJA:

0
0
Od jutra zaczynam. Nie poddam się.
MOTYWACJA:

A od jutra przechodzę naaaaa: DIETĘ DUKANA :D

0
0
Mam zamiar schudnąć około 10 kg. Tyle w zupełności mi wystarczy:)


a1a2c07f-ec2e-4ef2-ad41-152b3cb2ace4_20100908074605_Celso-pupo-bialka63.jpg


Trzymajcie za mnie kciuki, wakacje już tuż tuż ! :D

Nie ma obijania się :D

0
0
Miałam zrobi sobie przerwę, ale jednak z niej rezygnuję. Jak odpuszczę sobie bloga, to odpuszczę i kolejne rzeczy, a tego nie chcę.

Wtorek, środę i (może) czwartek pociągnę na kefirach, pałeczkach błonnika (koooocham je!) i 1 grejpfrucie dziennie (ostatnio się w nich zakochałam ;p).

Będę codziennie ćwiczyć i uczyć się.

Plan na jutro:

1 grejpfrut
pałeczki błonnika (ile chcę, a nie zostało ich dużo, loool ;p
3 łyżki ryżu z curry, kukurydzą i groszkiem

i poczuję znów kontrolę.
Czasem mam ochotę znów wpaść w trans 200-300kcal dziennie, ale taka dieta przyniosła mi bulimię i inne problemy, także pozostaję przy planie zdrowego odżywiania się. :)

powodzenia oraz chudego i zdrowego tygodnia! ;-*

Dzień 6 a6w :)

0
0
*Bilans*

śniadanie -- mleko z płatkami (dzisiaj kupiłam sobie takie specjalne nestle fitness ;) )
obiad -- zupa pomidorowa
kolacja -- 2 jajka na miękko + kromeczka chleba żytniego z rzeżuchą

__________________________________________________

*Sport*

A6W Dzień 6

kręcenie biodrami + hula hop (w prawą stronę kręcę hula hop a w drugą bez pomocy hula hopu ;) )

Dzisiaj niestety nie mogłam biegać , bo cały dzień padał deszcz :( ale nie przejmuje się za bardzo tym faktem ponieważ słyszałam że jeden dzień przerwy jest wskazany przy bieganiu :)

__________________________________________________

A tak odbiegając od tematu diety stosowała może któraś z was OCM ? ( oczyszczanie twarzy olejami )


1.
99f181c60003667b4edfa562.jpeg


2.
414e11d7001c2b2a4ea32bd4.jpeg


3.
907e2ab2001f708d4e6d2dd6.jpeg


4.
a0df7e5a0011db914e6f76dd.jpeg


5.
ac91fe5e001820b04ed3e7f6.jpeg


6.
ee081698002505614e71b8c9.png


7.
tumblr_lbcfi2bCDW1qdtluqo1_500.jpg


8.
tumblr_lhl1j0lTKv1qa5efzo1_500.jpg

źle. źle. źle. nie do końca wszystko

0
0
źle. źle. źle.
nie do końca wszystko się układa. Wydaje mi się, że mega zgrubłam, nie mogę znowu na siebie patrzeć, płakać mi się chcę... Chcę znowu wpaść w trans odchudzania, a jest mi tak ciężko. Jak już idzie mi super, wszystko psują te omdlenia, nie mogę się głodzić... A gdy chcę ćwiczyć, to nie potrafię znaleźć motywacji i siły, najchętniej bym spała całymi dniami. Co jest ze mną nie tak, kurwa mać...
Jestem już dziś mega padnięta i muszę się uczyć, więc znowu przekładam wszystko na jutro. Chociaż dziś bilans nie wypadł źle (odmówiłam sobie kebaba, postanowiłam, że będę go jeść bardzo rzadko, mimo, że go kocham) to i tak czuję, że to nie to jeszcze. Albo wymagam od siebie za wiele albo... nie wiem sama.  Chyba wezmę prywatnego trenera, który będzie mnie motywował i wręcz zmuszał. Co myślicie?
Póki co będę biegać, robić brzuch i nogi i z płytą z shape "szczupła w 4 tygodnie" ćwiczyć. No i dieta. A teraz idę uczyć się i spać. MUSZĘ SIĘ OGARNĄĆ.

Znowu wszystko się za szybko dzieje. Nie wiem nawet czy w dobrym kierunku. Co jest ze mną nie tak do cholery. Chcę kogoś mieć. I tyle, po sprawie.

xoxo

czuje sie dzis okropnie żołądek mam w

0
0
czuje sie dzis okropnie
żołądek mam w gardle
chce mi sie umierac

GMLK Dzień 6

0
0
Dzisiaj był pracowity dzień.
Od rana na uczelni, a zjadłam mało na śniadanie więc jak wróciłam byłam potwornie głodna. Jak już wspominałam byłam na aerobiku, ale to w podsumowaniu :)

Śniadanie
- jogurt musli + jabłko (210 kcal)
II Śniadanie
- jogurt 0% (80 kcal)
Obiad
- rosół + pół porcji ryżu + kawałek piersi + kawałek marchewki (150 kcal)
Podwieczorek
- 2x baton musli JustFit (212 kcal)
Kolacja
- 2x kromka chleba + troszkę szczypiorku + masło + jajko (325 kcal)

Razem: 977 kcal

AEROBIK 3 GODZINY !!!! :)



Już tłumaczę, czemu rosół ma tak mało kalorii. Najwięcej kalorii ma ryż/makaron , dlatego daje go mniej niż połowę, akurat na 100kcal, a reszta to rosół i kurczak, bo marchewki było odrobinę. Skąd te batony? Byłam na aerobiku 3 godziny, a że głupio by było jeść kanapkę przy wszystkich, to szybko schrupałam jednego batona po połowie zajęć i jednego w tramwaju podczas powrotu. A kolacja taka duża, bo po takim wysiłku chce się jeść niestety :/

Ale wytrzymałam 3 godziny na zajęciach. Pisałam wcześniej, że w jedną stronę dojeżdżam przez godzinę, więc tracę dwie godziny na sam dojazd. Dlatego zawsze zostaję na wszystkich zajęciach, bo inaczej mi się nie opłaca. Pewnie jutro będzie mnie wszystko bolało, ale jak na razie czuje przyjemne zmęczenie.

Przy takim podsumowaniu wybaczam sobie dwa batony, bo spaliłam na pewno więcej niż 212 kcal :)

Ogólnie zajęcia mi się podobały. Step coraz bardziej przypada mi do gustu. Oprócz niego był pilates, body fit i six pack , więc wymęczyłam każdy mięsień :)

Ok, ja kończę, bo chcę jeszcze zajrzeć do obserwowanych. Pozdrawiam! :)
Viewing all 11187 articles
Browse latest View live